Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyciąg nart wodnych w Ostródzie, atrakcja, czy tandetna i kosztowna atrapa

Wojciech Gawor
Wojciech Gawor
Niegdyś, na fali euforycznego rozedrgania, po wejściu Polski do UE, łatwych pieniędzy na akwaparki i inne, równie prorozwojowe pomysły, Ostróda pobudowała sobie tor kajakowy i galaktycznie unikalny wyciąg do ciągania narciarzy wodnych. Kajakowy od razu okazał się klapą, norm sportowych nie spełniał, zostały kolizyjne słupki na jeziorze i rozpadający się pomost sędziowski. Świetnie wydane pieniądze, kormorany tak gadają. Historia drugiej, wielokrotnie bardziej kosztownej inwestycji, czyli Raju Narciarzy Wodnych jest dłuższa, trwa uparcie do dziś. Demolując przestrzeń wizualną i funkcjonalną Jeziora Drwęckiego oraz finanse miasta. Dając w zamian poczucie, że w całej Galaktyce, tylko Ostróda ma tak kuriozalny badziew.
Ostróda Tor Narciarski
Wojciech Gawor

Tak to wygląda na stronie Ostródzkiego Centrum Sportu i Rekreacj:

„Wyciąg nart wodnych o długości 800 m z wypożyczalnią sprzętu jest jedną z największych atrakcji sportowych regionu. Tor jazdy narciarzy wodnych odbywa się po prostokącie o wymiarach 250 x 150 m. Lina torowa rozpięta jest na czterech stalowych słupach, na jednym z nich znajduje się silnik elektryczny wprowadzający w ruch wyciąg z zaczepami dla 7-9 narciarzy wodnych. Przy maszcie z silnikiem znajduje się platforma startowa z pomostem ruchomym służącym do bezpośredniego startu narciarzy. System silników napędzających wyciąg jest sterowany elektronicznie z brzegu. Jest to bezpieczny i wygodny sposób jazdy na nartach wodnych, dzięki temu, że płynie się po stałej trasie. Łatwiej także przyswoić sobie technikę pływania na nartach wodnych korzystając z wyciągu niż płynąc za motorówką. Z wyciągu jednocześnie może korzystać od 7 do 9 osób. Na brzegu zlokalizowano zaplecze dla narciarzy z przebieralnią, natryskami i wypożyczalnią sprzętu. Cały czas nad bezpieczeństwem korzystających z wyciągu czuwa instruktor i ratownik. Co roku, w sezonie od maja do września, wyciąg przyciąga tysiące amatorów tego sportu z naszego regionu, całej Polski oraz zagranicy. Odbywają się tu także zawody rangi ogólnopolskiej i światowej.”

Ostróda Tor Narciarski
Wojciech Gawor

A tak wygląda proza.

Utrzymanie obiektu kosztuje, to nie zarabia na siebie. Ostródzianie z niego nie korzystają. Owszem mogą sobie popatrzeć i pośmiać się z nieboraków ledwo na nartach stojących. Może coś z tego mają hotelarze. Sport jest niszowy, o żadnych zawodach „rangi światowej” nie ma mowy. Zresztą, wynalazek jest głównie w awarii i tylko wyciąga rączki o kolejne dofinansowanie. Teraz nie czas pytać, kto takie fantastyczne pomysły wymyślał, coś z tym trzeba zrobić.

Ostróda Tor Narciarski
Wojciech Gawor

Postawienie tej konstrukcji, zablokowało zatokę dla wszystkich innych sportów wodnych, równie, jeśli nie bardziej widowiskowych dla turystów. Nie generujących kosztów, a dających zarobek mieszkańcom. Betony i druty szpecą niewątpliwy ostródzki atut, czyli niezapomniane zachody słońca nad Drwęckim. Gdzie żagle, regaty, gdzie romantyczne przejażdżki łodziami, kajakowe wyścigi? To wszystko mogłoby się odbywać w miejskim basenie, ku uciesze mieszkańców i turystów. Jak przed wojną i po niej, zresztą też. Jezioro jest największym atutem ludzkim i rynkowym Naszego miasta.

Tak było niegdyś, zanim ktoś to postanowił zabetonować.

Ostróda Jezioro Drwęckie
archiwalne

Czy nie czas, by podjąć męską decyzję o likwidacji tego absurdalnego i kosztownego monstrum? Pogodzić się, że jesteśmy tylko fajnym miastem w fantastycznej scenerii, a nie lunaparkiem Europy?.

Ostróda Tor Narciarski
Wojciech Gawor
od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Wyciąg nart wodnych w Ostródzie, atrakcja, czy tandetna i kosztowna atrapa - Warmińsko-Mazurskie Nasze Miasto

Wróć na lidzbarkwarminski.naszemiasto.pl Nasze Miasto