Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pokaz specjalny filmu "Znachor" Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim (foto)

Wojciech Szymaniak
Wojciech Szymaniak
Netflix Project Executive
Lidzbark Warmiński był kolejnym miejscem na mapie pokazów specjalnych, w którym "Znachor" krzepi i leczy. Przywraca nadzieję, wiarę i wlewa w serca czyste dobro. Film w reżyserii Michała Gazdy, wyprodukowany przez Netflix, już 27 września.

Trzecia adaptacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza wywołała ogólnopolską dyskusję, czy aby na
pewno potrzebujemy kolejnej wersji. Potrzebujemy! Entuzjastyczny odbiór widzów, mających
niepowtarzalną okazję zobaczyć ją tuż przed premierą, świadczą o jednym! Postać Wilczura vel Kosiby
co prawda zstąpiła z nieba na ziemię, lecz nadal jest czystą emanacją dobra, którym chcemy się otulić
w czasie dżdżystych, jesiennych wieczorów. Melodramat w baśniowym klimacie w dzisiejszym kinie,
którym rządzą twardzi faceci, przemoc i mrok.

Pokaz specjalny filmu Znachor Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim
Netflix Project Executive

Sala w lidzbarskim Kinie Ignacy, licząca ponad 300 miejsc była pełna, a widownia podążająca za historią
znachora, wstrzymywała oddech, śmiała się i z trudem powstrzymywała się od płaczu.
Po zakończonym seansie, Kinga Burzyńska zaprosiła na scenę bohaterów, którzy zabrali widzów w
podróż przez malownicze Radoliszki, tętniące życiem matki ziemi, pachnącej zbożem, kurzem polnych
dróg i sierpniowymi jabłkami. Anna Szymańczyk, czyli filmowa Zośka, Maria Kowalska, grająca Marysię
Wilczurówną i wreszcie Ignacy Liss, w roli hrabiego Czyńskiego zostali powitani gorącymi owacjami. Dla
filmowej Zośki był to szczególnie wzruszający wieczór. Pochodzącą z Olsztyna aktorkę wspierały mama
i przyjaciele, a gratulacjom, oklaskom i podziękowaniom nie było końca.
Profesor Rafał Wilczur/Antoni Kosiba jest szlachetny, prawy, na wskroś dobry, zaimpregnowany na
niełaskawą codzienność, po piętnastu latach tułaczki, znajduje ciepły kąt we młynie i zaczyna pomagać
ludziom. "Znachor" malowany wrażliwością Michała Gazdy jest filmem o miłości, o różnych jej
odcieniach - tej dojrzałej, spokojnej, wynikającej z potrzeby bliskości i tej pierwszej; młodzieńczej,
szalonej, nieobliczalnej.

Pokaz specjalny filmu Znachor Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim
Netflix Project Executive

Czy aktorzy nie mieli obaw mierząc się z historią, która dla wielu pokoleń jest monolitem, ikoną,
dobrem narodowym? Ile z siebie dali kreowanym postaciom? Jak wyglądała praca na planie? Która ze
scen była najtrudniejsza i dlaczego? - padały pytania z widowni.
"Nasz film jest zupełnie inny od poprzedniej adaptacji. Leszek i Marysia są dużo młodsi, a sama ich
relacja bardziej współczesna. Każde pokolenie potrzebuje swojej, własnej wersji. (…)Uznaliśmy, też że
pożądanie jest czymś pierwotnym i w tym kontekście, czasy, w jakich żyjemy nie mają żadnego
znaczenia" - powiedział Ignacy Liss.

Pokaz specjalny filmu Znachor Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim
Netflix Project Executive

"Mam poczucie, że wszyscy bohaterowie mają wiele z nas. Zależało nam na prawdzie, na tym, żebyśmy
rezonowali również ze sobą. Chemia na planie i ekranie jest bardzo ważna, uwiarygadnia naszą historia
(…) Uznaliśmy, że Marysia jest kobietą, która idzie po swoje, stąd sceny bliskości, w
których przejmuje inicjatywę, a tym samym, uwspółcześniamy ich relację" - dodała Maria Kowalska -
filmowa Marysia.
"Już samo to, że Zośka zaprasza do domu włóczęgę jest aktem odwagi. Kosiba ją interesuje i fascynuje,
ale jest zamknięty i początkowo ją odrzuca. Sceną, która zmienia wszystko w ich relacji jest scena z
zadziabaniem kogutem, w której twarda Zośka odkrywa inną, wrażliwą stronę. Jest zakochana,
zazdrosna i oczekuje ciepłego gestu ze strony Antoniego. Ich relacja nie jest jakimś wybuchem
skrywanej przez lata namiętności włóczęgi i samotnej wdowy, a świadomą zgodą na bliskość i czułość.
Między nimi nigdy nie pada fraza "kocham cię". Jest to w czynach, nie w słowach. Ona stoi za nim
murem, wierzy mu, ufa i otwiera przed nim swoje serce" - dodała Anna Szymańczyk.
Wielowymiarowość Zośki, jej siła, sprawczość i jednoczesna kobiecość, wrażliwość i czułość, sprawiają,
że trudno jej nie kochać. Wiarygodność i lekkość, z jaką zagrała aktorka zasługują na największe
uznanie.

Pokaz specjalny filmu Znachor Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim
Netflix Project Executive

Aktorzy podzielili się również kulisami pracy na planie, wskazując chociażby na kostiumowy charakter
melodramatu. Wyobrażacie sobie cztery warstwy ubrań w 35 stopniowym upale? Zdajecie sobie
sprawę, jak stado gęsi jest w stanie pokrzyżować dzień zdjęciowy? A stuletni samochód z przegrzanym
silnikiem wydłuża dzień pracy?
Mając na uwadze, że młode pokolenie dopiero pozna znachora, warto nieco przybliżyć powieść sprzed
niemal 100 lat, gdzie szanowany profesor, Rafał Wilczur z dnia na dzień traci wszystko. Rodzinę i
pamięć. Nie wie kim jest i dokąd zmierza. Wielokrotnie skazany zza włóczęgostwo, zatrzymuje się we
młynie i bezinteresownie zaczyna leczyć ludzi.
Ostatnim przystankiem "Znachora" będzie Stargard (Stargardzkie Centrum Kultury), a premiera
"Znachora" Anno Domini 2023 odbędzie się już 27 września w serwisie Netflix.

Netflix Project Executive

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pokaz specjalny filmu "Znachor" Michała Gazdy w Lidzbarku Warmińskim (foto) - Warmińsko-Mazurskie Nasze Miasto

Wróć na lidzbarkwarminski.naszemiasto.pl Nasze Miasto