Odczytano list w butelce z 1928 r. zamurowany w murach zamku. "Najważniejsze pieniądze i kobiety"

Butelka została ukryta w północno-zachodniej wieżyczce. Pochodzi z czasu ostatniego remontu wieżyczki (około 1928 r.), to blenda w zewnętrznej, zachodniej ścianie wieżyczki. Wnękę zakryto ruchomą połówką cegły, a butelka częściowo została wmurowana.

Zobacz także: List w butelce z 1928 r. znaleziono przy remoncie muzeum [zdjęcia]

Wiadomo, że list z butelki, znaleziony w wieżyczce lidzbarskiego Zamku, pisany był ołówkiem 4 lipca 1928 roku przez ekipę murarsko-ciesielską pracującą przy remoncie zamku. Wymienionych w nim jest 12 robotników z imienia i nazwiska, pochodzenia oraz wieku. Najstarszy miał 51 lat, a najmłodszy 19. W części opisowej podana jest m.in stawka za godzinę pracy, były to 94 fenigi. List wraz z butelką został przekazany do Pracowni Konserwatorskiej Papieru i Skóry Archwum Państwowego w Olsztynie do konserwacji i szczegółowego opracowania.

Cały list został odczytany przez Rafała Gelo z Archiwum Państwowego w Olsztynie. Teraz tłumaczy go Beata Błażejewicz-Holhey z Muzeum w Lidzbarku. Tak brzmi ostatni akapit listu napisanego przez robotników:

"Zamurowaliśmy już wiele pism, których musicie poszukać. Dzisiaj przybył cyrk Sohns, nasz August Grumensberg jest zazdrosny o latającego krokodyla. Murarze mają w Lidzbarku płacone za godzinę 94 fenigi i ich dzień pracy trwa 8 godzin. Jest to prawnie uregulowane, poza tym żyjemy w spokoju i wesoło, bo nic ponad przyjemności. Najważniejsze dla nas młodych są pieniądze i kobiety, bądźcie wszyscy szczęśliwi i pomyślcie o nas, jak znajdziecie tę kartkę".

Niedługo poznamy całą treść listu. Okazuje się on ciekawą wiadomością sprzed prawie wieku. I co najważniejsze, weseli robotnicy osiągnęli swój cel. Są teraz na ustach całej Polski.

Obejrzyj: Festiwal Otwarta Ząbkowska

Źródło: MMOnline/MMOnline